Spowodowana ona została kikoma zależnymi i niezalezżnymi od nas przyczynami. Ale nie martwcie się, już niedługo wracamy z zuepłnie nowymi pomyśłami, jedna z nas z zupełnie nowym wyglądem.Ale na razie cicho sza
sobota, 28 listopada 2009
Chwilowy przestój
Spowodowana ona została kikoma zależnymi i niezalezżnymi od nas przyczynami. Ale nie martwcie się, już niedługo wracamy z zuepłnie nowymi pomyśłami, jedna z nas z zupełnie nowym wyglądem.Ale na razie cicho sza
Autor: Retroyki o 23:43 0 komentarze
środa, 9 września 2009
Zniecierpliwiona
Nie potrafię wytrzymac ze świadomością że gdzieś tam mam zdjęcia które można by tu wrzucić ! No po prostu nie potrafię !
To co miałam na sobie tegoz dnia jest niejako oparte na poście poprzednim (koszula i PRLowskie kapcie). Tak to jest jak cżłowiek mieszka w dwóch miejscach które i tak dzieli od siebie dystans ok 4 km Ale zaręczam, odkąd wsiadłam o 6:30 w autobus który jechał w zupełnie inną stronę, nie będę spała w moim domu kiedy do szkoły mam na 7 ! Nie będe i tyle !
Sukienki nie nosiłam przez czas długi bo czułam się w niej jak w ciaży. Ale w końcu po przejrzeniu mojej szafy doszłam do wniosku że w połowie ciuchów się tak czuję więc jedna sztuka w tę czy wewtę nie robi mi różnicy.
Torba debiutuje, ale żadnej wielkiej historii w niej nie ma. Po prostu machnęłam ją siostrze.
Dobra, to co miało być powiedziane, zostało powiedziane, a teraz do łózia bo jutro na 8 :(
Koszula - Topshop/sh (mama zagroziła że mi ją wyrzuci, bo podobno wygladam w niej głupio-śmiesznie. To prawda ?)
Sukienka - H&M
Rajtki - Gatta
Kapcie - obuwniczy
Torba - siostry basen
ps. Noelle jak zwykle - w swoim czasie.
pps. W bonusie możecie zobaczyć jak wyglada korytarz mojej szkoły - o właśnie tak (nie zawsze jest tam tak pusto :D)
Autor: Retroyki o 23:48 0 komentarze
wtorek, 8 września 2009
I masz Image ;)
Troszkę przysiadłam przy Psie (photoshopie) i wykombinowałam nagłówek. Mało prosfesjonalny ale jakoś nie mam weny i siły na cos lepszego. Zdjęcia z wypadu do parku pt. "masz godzinę na porwrót do domu ograrnięcie się i wybycie". Jak wiadomo nie zdązyłam dużo zrobić, choćby przebrać. Dzisiejszy strój to w sumie nic ciekawego,c chociaż musze przyznac że uwielbiam tę koszulę. Jak zwykle przwie wszystko z lumpa :) Rajstopy pochodzenia od-siostrowego, mają chyba z 6 lat i jak dotąd tajemnicą sagali pozostaje odgadnięcie wzoru na nich. To może wąż czy raczej krokodyl :DSpódnica dżinsowa stara jak świat, ale co ja poradzę że spódnice lubię, chomikiem jestem i donoszę rzeczy czasem po kilka lat :(. Tenisówki a'la PRLowska szkoła podstawowa zakupione zostaly w miejscowym obuwniczym za całe 10 zł. Jak to mówią jakość podaza za ceną i w prawym bucie materiał już odchodzi. Buty są jednak bardzo miękkie i wygodne do całodziennego latania po szkolnych korytarzach :)
A było tak:
Podkoszulek - sh (ma ponaszywane jakies pierdólki przy dekoldzie i wszyscy już okrzykneli jaka to ja jestem twórcza i jak to fajnie że to tam przyszyłam. Jeszcze isę nie przyznałam że ja już tak kupiłam :P)
Koszula - Topshop, ach ten pseudo góralski wzorek... sh
Spódnica - Topshop sh (chyba z jakiejś przedpotopowej kolekcji zanim Topshop stał się "drogim butkiem gdzie kupują Warszawskie celebrytki")
Rajtki - Siostry basen
Tenisówki - Osiedlowy sklepiczek
ps. Pierwszy raz możecie zobaczyc mnie bez okularów. Nie bardzo jest na co patrzeć.
pps. Noelle nie dołączy bo stwierdzila że wyglądała tego dnia nie ten tego i była na tyle uparta że wykasowała wszystkie swoje zdjęcia. No ja juz nic poradzę :D
Autor: Retroyki o 23:35 0 komentarze
piątek, 4 września 2009
Ciężki żywot prostego człowieka.
Oj cięzki ciezki.
Minęły dopiero 3 dni szkoły a ja już P-A-D-A-M.Dlatego dzisiaj bez zbędnych ozdóbek.
Zestaw szkolny. W końcu mogłam wrócić do moich ukochanych rajtków, w przyszło9ści pewnie zobaczycie mnie nie raz w różnorakich rajtuzach :0
Sukienka zakupiona dosłownie w ostatni dzień wakacji. Szłam z moim kuzynem do domu i nagle zobaczyłam ją w otwartych drzwiach pobliskiego lumpka i wiedziałam że musi byc moja. Kupowałam bez mierzenia ale na aszczęście jest dobra. Bardzo mi się podoba głownie z powodu neutralnego dosyć koloru (czyt. można zaszaleć z rajtami).
Kamizelka kupiona dawno temu i niestety po corocznym wakacyjnym tyciu trochę przymała. Mam nadzieję że za jakieś 2 miesiące wszystko wróci do normy ;).
Trampki już widziane. Są w stanie w jakim są (musze zszyć te dziury ! o_O) ale kiedy jesteś na nogach (bez przerwy w tych samych butach) od 6:30 do 18 liczysz przede wszystkich na wygodę.
Kapelusz to mój ostatni łup. Jestem w nim TOTALNIE zakochana i zapewne będe was nim teraz męczyć. Przypomina mi bardzo tych panów. Zapewne nie wyglądam w nim tak urokliwie gangstersko ale i tak bardzo mi sie podoba.
Torba czarna kupiona w Austrii. Znakomicie nadaje się do trzymania szkolnych książek. Pod spodem mozecie zobaczyć szmacianą Glamour'kę pełną książek z bliblioteki (tylko ja potrafię wypozyczyć 4 egzemplarze "Świętoszka")
Tło nie za ciekawe ale gdzie tu robić zdjęcia ? Jeżeli robisz je w mijescu zaludnionym od razu pętają cię sidła wypuszczane przez wzrok ciekawskich ;/ Az zdaje się że słychac ich myśli "Czemu te 2 dziewczyny tak prężą siędo tego wielkiego aparata (niestety większość społeczeństwa nadal tak odmienia to słowo :( )".
miało być krótko.... wyszło jak wyszło
Sukienka - H&M lumpek
Kamizelka - Only lumpek
Rajtki - Gatta czy jakieś tam
Trampki - Deichmann
Korale - Mamuszki
Kapelusz - lumpek
Torba czarna - Austria
ps. Noelle dołączy w swoim czasie :)
pps. W krzakach można znaleźć całkiem ciekawe rzeczy ;)
Ściskam, Vilandra
Autor: Retroyki o 21:21 0 komentarze
niedziela, 23 sierpnia 2009
Sunday bloody sunday
Zdjęcia z soboty która była moim ewidentnym "bad hair day"
A podczas zdjęć towarzyszyłą nam nasza kochana Paula
Vilandra
ps, Noelle dołączy jak znajdzie w sobie tyle motywacji żeby cos napisać
___________________________________________________________________
A tak znalazłam motywację!
No cóż, Vilandra przyćmiła mnie nieco swoją rewelacyjną chabrową marynarką( za całe 3 zł!) na miarę tych Givenchowskich, a przy okazji TA też jest niezła. Można coś takiego spróbować stworzyć :D. Oczywiście podczas robienia zdjęć musiały się nam przytrafić niezłe przygody..:P Zakładając niebotyczne buty Vilandry zza asfaltowej góry wyłoniło się 4 dresów, którzy dość szybko zmierzali ku nam ("Chowaj aparat!","Udawaj, że rozmawiasz przez telefon, to może sobie pójdą") Wyobraźcie sobie: dostałam takiego spida, że w 2 sekundy zdołałam schować aparat, ciuchy, pozapinać wszystkie otwarte kieszenie w plecaku, ściągnąć te ogromniaste szpile i założyć trampki:D Wszystko skończyło się dobrze, ale na następne sesje wybierzemy się chyba w bardziej publiczne miejsce:P
Żorżetkowa koszula: sprezentowana od cioci
Dżiny: H&M/ botani ( normalnie nie wierzę, że znalazłam taaaakie! I to w dodatku pasujące na moją chudą pupę)
cichobiegi: Promod
biały t-shirt: House
skórzana kurtka: nie ma żadnej metki/ botani
bransoletka: odprułam ten łańcuch z jakiejś badziewnej bluzki, który robił za asekurację przed ześlizgnięciem się z walorów kobiecych i tak powstała kiczowata bransoletka ; )
Pozdrawiamy ! Retroyki
PS. Myślę, że powinnyśmy zaproponować jej współtworzenie tego bloga..była taka.. stylowa !
Autor: Retroyki o 23:06 0 komentarze
poniedziałek, 17 sierpnia 2009
What the Hell ?
...Czasem tylko tyle chciałoby się rzec. Zwłaszcza jeżeli kasują cię się przypdakowo wszystkie zdjęcia z karty, a kiedy próbujesz je odzyskać okazuje się że odzyskała się tylko część i to jeszcze tych najbrzydszych.
Pozdrawiamy, Retroyki
Autor: Retroyki o 19:59 0 komentarze
czwartek, 13 sierpnia 2009
Nurse, are you ready ?
Witajcie !
Pozdrawiamy
Retroyki
Autor: Retroyki o 22:24 0 komentarze